Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Nie 18:17, 07 Sty 2007 Temat postu: Fan Fick,czyli (nie)moralna i chora twórczość członków Klubu |
|
Tutaj zakładamy dział Fan Ficka dotyczący naszego klubu. Pierwszy rozdział napisał KrecikSan i proszę, aby go tu wkleił. Można pisać tylko kontynuacje poprzedniego rozdziału, bo przecież chyba chcemy aby wyszła nam z tego jakaś porządna historia!
No to Krecik wklejaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
KrecikSan
Chwilowo Admin
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 1132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 18:23, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
Jest dla mnie wielkim zaszczytem itd itp ^^ nie jest to mistrzostwo ale napisałem to w minutkę
____________________________________________
-Nieeee! Już nie chcę cukierków rozweselających!!!!! - W ciemnej komnacie, w której panował zaduch siedział przyklejony gumą do żucia jakiś człowiek
-Nieeeee!!
-Dosyć!- rzekła postać wyłoniwszy się z mroku.- Chcemy go żywego.- Dwie rozchichotane małe skrzatki odleciały z galaretowatym cukierkiem.
Postać ubrana była w czarną pelerynę na której ktoś słodkim różowym kolorem nabazgrał "KGB- KS wredny".
- Będziesz mówił?- zasyczała postać.
Przyklejony do krzesła splunął na pochylającego się
-Hihihi prawie w środek czoła!- rzekł nieszczęśnik, kltóry nie mógł się ruszyć.
-Taaa... środek rzekł Krecik San ocierając ucho.
-nie za śmiesznie ci?
-Nie powiem i już!
Drzwi do komnaty otwarły się z cichym jękiem. Odegrano jakże wesołą melodyjkę i weszła Szafirowa Pani
-Dalej nie powiedział?
-Widzisz, o najjaśniejsza... Jest twardszy niż sądziliśmy...
-Nie obchodzi mnie to... do Jamy z nim!
Na twarzy KGB-owca zauważyć można było przebłysk zgorszenia. Krecik San preferował proste metody jak łamanie kołkiem, lecz Jama? Ten "humanitarny" sposób był bardziej przerażający niż krzyk obdzieranego ze skóry...
-Ależ pani... Nikt nie przeżyje JAMY, a muszę jeszcze podkreślić że jest dla nas bardzo ważne aby on...
-Cisza! nie interesuje mnie to! (...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Nie 18:33, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
Jeszcze raz napiszę, że bardzo mi się poodobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rhoslyn
*początkujący pisarz*
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:35, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
jestem pod wrażeniem. Ale nie sądziłam, że Sufitek będzie odgrywała tak okrutną rolę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Czw 17:03, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
Ktoś musi ^^
Odcinek 2
KrecikSan stał przed wejściem do Jamy. Odliczał. Szafirowa Pani zawsze zjawiała się po ośmiu, a minęło dopiero pięć.
-Sześć…Siedem…Osiem…
Gdy wyrzekł to magiczne słowo zza rogu wyłoniła się postać jego szefowej.
-I co? – zapytała.
-Oprócz jego błagań, jak zresztą Pani słyszysz, nic.
Sufitek uśmiechnęła się chytrze i z kieszeni ukrytej w pelerynie wyciągnęła paczuszkę.
-A teraz Kreciku otwórz drzwi do Jamy.
Władca Lochów był lekko zszokowany. Sufitek zawsze wchodziła do Telesmurfisi po tym, jak rozprawiały się ze świadkiem.Chwila minęła nim wykonał polecenie.
Szafirowa Pani weszła do loszku usiadła na jedynym krześle i krzyknęła:
-Moje maleństwa chodźcie do mamusi!
Natychmiast została otoczona przez cztery istoty, które zaczęły się do niej łasić.
KrecikSan westchnął, zapalił pochodnię i również wszedł do lochu. Te stworzenia nie atakowały tylko jego i szefowej.
Sufitek właśnie karmiła Telesmurfisie gdy powiedziała do Vice Szef Pana:
-Zobacz co robi nasz więzień.
Krecik skinął głową i podszedł do kąta. Zastał tam małą, trzęsącą się postać. Środek rozweselający przestał działać.
-I co? Powiesz?
-Tak, tak powiem!
Władca Lochów uśmiechnął się drapieżnie po czym podszedł do swej pani, wlokąc więźnia. Niestety przewrócił się w chwili swej chwały i odezwał się z ziemi:
-Powie.
-No to niech gada, przesłuchuj go – Szafirowa Pani strzeliła focha.
-Gadaj! – ryknął Krecik ciągle wplątany w gumę do żucia, przez którą się przewrócił.
-A muszę?
-Tak! – tym razem ryk dobył się z gardeł telesmurfisi. Osadzony natychmiast zaczął gadać.
-No więc alagaeski teleport jest w eee… Może być instrukcja?
-Może.
-No więc trzeba iść na lewo stąd potem na prawo i znowu skręcić.
Gadał tak niejasno jeszcze przez godziną, ale Szafirowa Pani wiedziała już, gdzie jest alagaeski teleport i zaczęła się diabolicznie śmiać, a wraz z nią KrecikSan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrecikSan
Chwilowo Admin
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 1132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 16:12, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
^^ nie no kurde jestem dalej upaćkany w gumę ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Pią 16:26, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
Oj, myślałam nad czymś innym, ale nic innego nie przykleiłoby cię do podłogi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rhoslyn
*początkujący pisarz*
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:17, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
podoba mi się xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrecikSan
Chwilowo Admin
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 1132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 20:47, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
No to, Rhoslyn pora na ciebie dajesz kontynuacje (Albo kto inny)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Nie 0:49, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
Tylko pamiętajcie o Teleporcie do Alagaesii, jest bardzo ważny xD
(W tej chwili jeszcze nie rezydujemy w zamku, tylko starym magazynie xD Do zameczku się przeniesiemy w Alagaesii xP)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Czw 23:25, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
Wy niewdzięcznicy!
Przez was ja napisałam dalszą część.
A teraz ciii.... Zapraszamy na seans xD
Odcinek 3
-No sprężać się, sprężać! – rozkazujący krzyk Szafirowej Pani, sprawił, że tragarze zatrzęśli się. Ona sama szła w ubłoconej czarnej sukni i pelerynie tego samego koloru, wściekła na cały świat, bo jeden z jej telesmurfisi dostał bólu głowy i biedaczyna musiał siedzieć w zamkniętej lektyce. Opiekował się nim Krecik, ale zawsze trzeba obawiać się tego, że Vice Szef Pan nie wytrzyma napięcia związanego z tak ważnym zadaniem.
-Pa…pa...pa…pani… - odezwał się jakiś przerażony parobek.
-Czego? – warknęła szefowa przyszłej mafii alagaeskiej, którą wytrącono z obmyślania jakże ważnego i demonicznego planu wywalenia z jakiegoś ustronnego zameczku grubego szlachcica.
-No bo… My tegest… Ten, tego… Znaleźliśmy teleport…
Diaboliczny śmiech zagłuszył jego dalsze słowa.
-Leć mi natychmiast po Krecika, Czarodziejskiego Języka, Rhoslyn i Pogodynkę. Jak już ich zwołasz, każ rozbić obóz i idź do mojego cudniusiego i piękniusiego telesmurfisiaczka, którego boli głowa. Wykonać, ale, już!
Parobek mało się nie popłakał, gdy usłyszał ostatnią część rozkazu, ale wykonał wszystko bez zarzutu, bo po paru godzinkach Szafirowa Pani wyciągnęła się w hamaczku.
Osiem sekund później zjawili się wzywani.
Szefka wyjaśniła wszystkim co jak biega i chodzi, po czym zasiedli do kolacjowego śniadania.
~*~*~*~
-No ja ci kiepie mówię, że to powinno być inaczej!
-A zamknij się, ciulu, bo ja wiem lepiej!
-Tumanie! Nasza matka musiała oszczędzić ci mózgu, bo ja doskonale wiem, że to powinno iść w tę dziurkę, a nie w tamtą!
-A tobie oszczędziła na umyśle!
-To to samo!
-A nie znasz się!
-Sam się nie znasz, wieśnioku!
-A wypraszam sobie, zameczkowa mendo!
Dwaj bracia kłócili się, i się kłócili, i się kłócili, i kłócili (…) i kłócili.
-Dosyć!
Do rzeczywistości przywrócił ich ostry głos. Przerażeni, złapali się za ręce i odwrócili do tajemniczego przybysza. Wmurowało ich, gdy zobaczyli karawanę.
-Ty menelu, miałeś słuchać, czy nikt nie idzie!
-Wypchaj się, cwelu, to twoja wina, że nas znaleźli!
-Zamknijcie się! – ryknęli wszyscy głównodowodzący.
-A teraz słuchajcie… - zaczęła dziewczyna, która wyraźnie przewodziła innym, a jej diaboliczny głos dźwięczał braciom w uszach. – Rozumiecie?
-A mogłabyś od nowa? – zapytał młodszy chłopak, zwany Eragonem. – Mówiłaś ciutkę za szybko, a my włsśnie kleiliśmy latawiec…
Szafirowa Pani uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Good_Devil_O_o
*Zawodowy pisarz*
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nibylandii..
|
Wysłany: Pią 15:23, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
czytałam tego waszego Fun Ficka. Ty Sufitek to co chwile o tym gadasz xD
Nie no żart ;p
akurat w szkole mówisz tylko o forum i nightwoodzie ;D
No ale fajny Fun Fick. najlepsze to telesmerfisie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Pią 15:38, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Och, dzięki ci, Gosiu
I nie tylko o tym gadam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vent
*Urodzony z piórem zamiast palca*
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śmietnik Wielki
|
Wysłany: Wto 8:29, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No i napisałam
Odcienek 4
Galbatorix, szanowany, wielki i wspaniały władca Alagaesii stojąc pod ścianą swej Sali Tronowej myślał. Jego kształtna główka z zapałem waliła w zieloną ścianę.
-No ale dlaczego?!?!?!?!!? – rozpłakał się. – Czemu nikt mnie nie cofffaaaaaaaa?!?! Łeeee….
Nagle rozległy się fanfary. Galbiątko podskoczyło i usiadło na tronie. Otworzyły się drzwi i ukazała się cała chmara ludzi.
-Ty jesteś Galbatorix? – spytała dziewczyna idąca na przedzie.
-No, ja ja. Czego chcecie? Przyszliście odwiedzić małego Galbusia w jego pałacyku? Galbuś jest wdzięczny! – rzekł król i rzucił się na kolana z wyrazem szczęścia na twarzy.
-No, to będzie łatwiejsze, niż myślałam. Dawać tu mi tych dwóch ułomów i Devilka! – krzyknęła dziewczyna i zaśmiała się krwiożerczo.
Przerażeni słudzy pobiegli po najgorszego ze wszystkich telesmurfisi.
Po chwili pokazali się dwaj bracia, nazwani wcześniej przez Szefową Panią ułomami. Gdy zobaczyli Galba podbiegli do niego w podskokach.
-Wujciu! – krzyknęli.
-Odejdźcie morzanowe pomioty! Nie cofffacie mnie! – krzyknął władca Alagaesii.
Sufitek nie zwracała na to uwagi, tylko wpatrywała się w bliżej nieokreślony kształt, który do niej się zbliżał. Uśmiechnęła się i przyklęknęła.
-No moje Devilątko, moje! Zrobisz coś dla mamusi?
Stworek pokiwał głową
-A dasz?
-Dam. A teraz zabieraj się do robótki moje ty maleństwo.
Mały Devilek, najgorszy ze wszystkich telesmurfisi zbliżył się do Galbatorixa i zabrał się do roboty. Wszyscy pouciekali w najdalsze kąty zamku. Nawet KrecikSan, którego telesmurfisie w miarę tolerowały odwrócił wzrok. Tylko Szafirowa Pani patrzyła na wszystko z wyrazem bezgranicznej radości.
Gdy Devilek skończył robotę i staną w ciemnym kącie, Sufitek i Kret podeszli do Galbatorixa.
-Czego chcecie? Wy też mnie nie coffffacieeeeeeeeee! – załkał biedny mały król.
-My chcemy tylko, abyś pozwolił nam działać, czasem sobą kierować, czasem po prostu nie zwracać uwagi na to, co robimy. Rozumiemy się?
-A będziecie mnie cofffać? – zapytał Galbik.
KrecikSan trzasnął się otwartą dłonią po twarzy.
To kto pisze następną część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrecikSan
Chwilowo Admin
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 1132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 15:57, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
Odcinek 5
Wiele się zmieniło od kiedy Galbuś zgodził się- pod humanitarnym okiem Devilka... Wielki tyran zakazał walki z buntownikami, oraz gdy doszło do starcia między jego armią a nimi, poddał się zanim doszło do starcia... Szlachetni buntownicy jednak stwierdzili, że chcą się z kimś bić, więc poszli do karczmy- gdzie się zaczęła niezła mordobitka... Niestety przez to, że poszli do knajpy, nie usłyszeli abdykacji Tyrana, przez co dalej rządził...
***
Eragon i Murt siedzieli nad rzeczką...
-Te, nie myślisz, że to tak jakoś za łatwo?- Spytał się młodszy.- No bo wiesz... Spodziewałem się że skopiemy pare tyłków razem, nie?
-Taaa masz rację... Ale Szafirowa Pani...
-Ona jest be! Wypieprzyła nam latawiec! ja tak nie chcę! A te jej 'Humanitarne' sposoby, żeby jak ona mówi?... A! "Żeby gospodarka królestwa nie ucierpiała z powodu niżu demograficznego, jaki może nastąpić po mordobiciu spowodowanym rewolucją"...
-Hmmm... Rzeczywiście... co to niż demograficzny?
Na twarzy Eragona pojawił się grymas, który od dawna się nie pojawiał: !myślenia!
-Niż to wiadomo... a demo... graficzny?
hmm demo czyli wersja testowa a graficzny to to grafika... Czyli wychodzi na to, że po rewolucji mogą ucierpieć Malarze...
-OOO to by było dobrze... Potem nie trzeba będzie się o nich i o ich dziełach uczyć! Trzeba wymyśleć, jak odsunąć Szafirową Panią i jej "Humanitarne" stfu sposoby!
-Taaa... ja chyba mam pomysł, jak to zrobić!
***
-Ile razy mam ci mówić Galbciu, że będę cię kochać! -Krecik San był n granicy wyczerpania- Ale jak tylko pozwolisz na przeszmuglowanie z zagranicy nowych miętówek dla buntowników?
-Ale na pewno będziesz mnie Lovciać?
-TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKKKKKKKKKKKKKKKK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wtem do sali tronowej wbiegli dwa 'bęcwały' jak to ich nazywała Pani...
-Galbciu Galbciu koffany!
-Koffacie mnie?
-No peewnie wujaszku najsłotszy!
Krecik San był zdezorientowany... Ci dwaj nienawidzili Galbatroixa...
-ale - Powiedział drugi brat - Szafirowa pani i ten tu- co z tobą rozmawia... No niestety... oni cie nie Kofciają!
-Jak to? -W oczach tyrana zalśniły łzy- nie??
-Niestety kochany wujaszku... Ale nie martw się- my cię koffamy...
-Strażeeeee!
-Tak panie? - do sali wszedł jeden z ubranych na czarno smutnych facetów z zaciemnionymi okularami
-Rozkaż wojsku ruszać! Na buntowników! I uwięźcie tego tu! -Powiedział Pan wskazując na Krecik Sana...
On jednak wyrecytował wszystkie zaklęcia jakie tylko do głowy mu przyszły... Poleciały błyskawice, ogień, wielkie gumowe kowadło spadło na głowę jednego ze straży... Oraz wielka zielona kaczuszka goniła dwóch następnych... Gdy...
PUFFFF!!!
Krecik San teleportował się pozostawiając po sobie różową mgiełkę, w którą wpadł ochroniaż próbujący go złapać... Smutny pan w czarnym kombinezonie najpierw zaczął się śmiać, potem zemdlał... Tydzień po wydarzeniu wyrosły mu czerwone włosy, nos stał się czerwoną kulką a n sam zaczął występować w cyrku jako klaun...
Alleeeeeee powracając do dwóch braci, którzy byli sprawcami całego zamieszania...
Gdy wszystko ucichło, Eragorn krzyknął.
-Wujaszku!! wujaszku!!
-Taaaaaak?
-Jesteś be, i my też cię nie kochamy NANANANANaaaa!
Razem ze swoim bratem uciekli, nie zatrzymywani przez straż zmagającą się z zieloną kaczką!
***
-Myślisz, że Szafirowa Pani nam daruje?
-Jeśli nie, to sami zrobimy rebelię... Ale wiem jedno: Humanitarnie nie uda się już uchronić malarzy od zginięcia poczas rewolucji...
-Świetnie! Nie będziemy musieli się o nich uczyć!
Dwaj bracia przybili sobie piątkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|